Blog z przepisami
Tym razem o kulinarnych programach telewizyjnych. Gotowanie na ekranie ma długą historię. Każdy zna Makłowicza, czy Nigellę Lawson. Formuła takich programów jest prosta - kucharz na ekranie prezentuje krok po kroku wykonanie określonego dania. W sumie brzmi nieciekawie. I jeszcze pół biedy, kiedy robi to z taką lekkością, jak Nigella. Poza tym...Tym razem o kulinarnych programach telewizyjnych. Gotowanie na ekranie ma długą historię. Każdy zna Makłowicza, czy Nigellę Lawson. Formuła takich programów jest prosta - kucharz na ekranie prezentuje krok po kroku wykonanie określonego dania. W sumie brzmi nieciekawie. I jeszcze pół biedy, kiedy robi to z taką lekkością, jak Nigella. Poza tym - kto tak naprawdę zapamiętuje (względnie zapisuje) te przepisy?
W erze internetu to właśnie tam szukamy przepisów. Bo mamy je od razu przed oczami, możemy porównać kilka wersji i wydrukować. Luba zanieść laptopa do kuchni. Zdecydowanie bardziej praktyczne! Jednak Nigella dalej kręci swoje programy, Pascal dalej gotuje, a Jamie Oliver ma się świetnie. Nadal oglądamy tradycyjne programy kulinarne. Ale istotna jest forma i sama osoba prowadzącego.
Jednak ostatnio programy kulinarne zaczęły ewoluować. Pojawiło się coś nowego - kulinarne reality show. Do Polski dotarły niedawno, razem z pierwszym sezonem "Kuchennych rewolucji". Oczywiście nie jest to format oryginalny. Więcej na ten temat napiszę w kolejnym poście. Jeśli mowa o to wspomnę też o innych źródłach. W temacie warto poczytać również pozostałe informacje. Znazlazłem także Wpis inspirowany jest również
Tym razem o kulinarnych programach telewizyjnych. Gotowanie na ekranie ma długą historię. Każdy zna Makłowicza, czy Nigellę Lawson. Formuła takich programów jest prosta - kucharz na ekranie prezentuje krok po kroku wykonanie określonego dania. W sumie brzmi nieciekawie. I jeszcze pół biedy, kiedy robi to z taką lekkością, jak Nigella. Poza tym...Tym razem o kulinarnych programach telewizyjnych. Gotowanie na ekranie ma długą historię. Każdy zna Makłowicza, czy Nigellę Lawson. Formuła takich programów jest prosta - kucharz na ekranie prezentuje krok po kroku wykonanie określonego dania. W sumie brzmi nieciekawie. I jeszcze pół biedy, kiedy robi to z taką lekkością, jak Nigella. Poza tym - kto tak naprawdę zapamiętuje (względnie zapisuje) te przepisy?
W erze internetu to właśnie tam szukamy przepisów. Bo mamy je od razu przed oczami, możemy porównać kilka wersji i wydrukować. Luba zanieść laptopa do kuchni. Zdecydowanie bardziej praktyczne! Jednak Nigella dalej kręci swoje programy, Pascal dalej gotuje, a Jamie Oliver ma się świetnie. Nadal oglądamy tradycyjne programy kulinarne. Ale istotna jest forma i sama osoba prowadzącego.
Jednak ostatnio programy kulinarne zaczęły ewoluować. Pojawiło się coś nowego - kulinarne reality show. Do Polski dotarły niedawno, razem z pierwszym sezonem "Kuchennych rewolucji". Oczywiście nie jest to format oryginalny. Więcej na ten temat napiszę w kolejnym poście. Jeśli mowa o to wspomnę też o innych źródłach. W temacie warto poczytać również pozostałe informacje. Znazlazłem także Wpis inspirowany jest również