Samolot, czy autobus - czym za granicę
Podróżowanie po kraju to wybór między autokarem a pociągiem. Mimo, że Polska jest spora obszarowo, nadal nie mamy sensownych lotniczych połączeń międzymiastowych. Jednak jeśli musimy pojechać za granicę, to często pytanie brzmi - samolotem, czy autokarem? Nadal wiele biur podróży organizuje wycieczki z użyciem autokaru. Jakie to ma zalety? Można wziąć znacznie więcej bagażu, no i jest taniej. Takim środkiem transportu dojedziemy bezpośrednio na miejsce noclegowe. Wiadomo - do Azji autokarem nie pojedziemy (ani do Egiptu), jednak wycieczki po Europie to już inna sprawa. Wiadomo, ostateczna decyzja zalezy tez po prostu od naszych preferencji - niektórzy po prostu boją się latać samolotem.
Bezpieczeństwo autokaru
Nie zawsze jest tak, że im nowszy autokar tym jest bezpieczniejszy. Najistotniejsze w kwestii bezpieczeństwa jest to aby pojazd miał ważny przegląd.
Stan techniczny autokaru, którym podróżują ludzie powinien być kluczowy dla firm oferujących takie przewozy. Niestety nie zawsze tak jest; często dochodzi to sytuacji gdzie pieniądze stają się ważniejsze niż życie ludzkie. Co prowadzi do różnych wypadków.
Smutny autobus
Jakiś czas temu po internecie przewijał się filmik, którego bohaterem był stary autobus. Była to animacja personifikująca ten środek transportu. Odzew był bardzo duży, jednak reakcje internautów - skrajne. Filmik był kontrowersyjny, grający na emocjach, ale niekoniecznie takie były intencje twórców. Można wiele mówić o samej akcji dotyczącej bezpieczeństwa dzieci na wycieczkach, jednak takie potraktowanie tematu było mocno jednostronne. Można było wyciągnąć wniosek, że każdy starszy autokar to po prostu zło i złom. Jednak wiele nowszych może mieć poważniejsze problemy techniczne (bo są na przykład powypadkowe, a przewoźnik starał się oszczędzić, więc sprowadził tańszy kilkuletni pojazd), które naprawdę mogą stanowic poważne zagrożenie.. Animacja stała się hitem internetu, jednak czy faktycznie zachęciła do wykonywania badań technicznych pojazdu przed wycieczkami szkolnymi? Trudno powiedzieć - grupą docelową w internetowych mediach takich jak demotywatory, czy kwejk nie są rodzice, tylko młodzież i studenci. Ewidentnie ktoś się rozminął z podstawami targetowania.