Kulinarnie - o kuchni tradycyjnej

jak najbardziej pozytywne skojarzenia. Człowiek od razu robi się szczęśliwszy, jeśli zamiast klepać kolejny tekst w tematyce okołobiznesowej, może wreszcie dać upust - nomen omen - kulinarnej rozpuście. Nie wszyscy jednak patrzą w

Kulinarnie - o kuchni tradycyjnej Wędzenie to tradycyjna metoda konserwacji potraw. Szukasz producenta wędzarni?

Czym jest dla ciebie jedzenie?

O jedzeniu pisze się przyjemnie, nie powiem. Pewnie dlatego, że budzi jak najbardziej pozytywne skojarzenia. Człowiek od razu robi się szczęśliwszy, jeśli zamiast klepać kolejny tekst w tematyce okołobiznesowej, może wreszcie dać upust - nomen omen - kulinarnej rozpuście. Nie wszyscy jednak patrzą w ten sposób na jedzenie. Niektórzy wrzucają do swej paszczy co popadnie, by zaspokoić głód. Nie tędy droga jednak - ani to nie jest zdrowe, no i trochę nie wypada. Nie twierdzę, że od razu trzeba jakieś drogie specjały w siebie pakować, a gdzie tam. Najpyszniejsze jedzenie, to najprostsze jedzenie - takie, które uruchamia sieć pozytywnych wspomnień. Dlatego lubimy pierogi, kopytka, dżemy i inne skarby. W prostocie siła :)


Wędzenie dla każdego

Samodzielne wędzenie jest w Polsce coraz bardziej popularne. Wszelkiego rodzaju wędzarnie rosną jak grzyby po deszczu na działkach i w przydomowych ogródkach. Każdy kto spróbował domowych wyrobów wie, że jest to gra warta świeczki. Niezapomniany smak i aromat zachęcają do samodzielnego wędzenia, które jest prostsze niż może się nam wydawać. Najważniejsze jest stworzenie odpowiedniej konstrukcji z miejscem na palenisko oraz miejscem do wieszania wędzonek. Następnie powinniśmy dobrać odpowiedni rodzaj drzewa w zależności od tego, czy chcemy wędzić ryby, drób, wieprzowinę lub wołowinę. Drewno powinno suszyć się przez minimum trzy miesiące, zanim zostanie użyte do wędzenia.


Sklepowe wędlinki

Dostać w markecie prawdziwą, wędzoną szynkę? Mission Impossible! Niestety, jest to obecnie bardzo duże wyzwanie. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda cacy - mamy wędzone kiełbaski, wędzony boczuś, szyneczkę, nawet sery. Ale zaraz, zaraz... spójrzcie na etykiety. A tam co? Koncentrat dymu wędzarniczego. Cóż to za stwór? No nie jest to nic dobrego i z wędzeniem nie ma nic wspólnego. To taka maź, która zapewnia wędlinkom ten piękny kolorem i wściekle dymny aromat. Tak naprawdę jest to dośc toksyczne paskudztwo, ale kto by się tym przejmował... Ot, duzo tańszy sposób na smak. Daruj sobie te pyszności. Serio.