Rozwój przewozu osób
Początki transportu masowego miały miejsce już w XIX kiedy to rozpowszechniły się omnibusy z napędem parowym. Ogólnie maszyny parowe spowodowały rozwój gospodarki i wielu nowych gałęzi przemysłu. A pradziadkiem omnibusów były dyliżanse ciągnięte przez konie z których korzystali ludzie pragnący dostać się z miejsca na miejsce. Jednak dyliżans był dość powolny, wrażliwy na uszkodzenia i napady.
Następnym dużym przełomem dla transportu, również osobowego, był silnik spalinowy. Pozwalał on na przewożenie większego ciężaru z większą prędkością niż maszyna parowa. Dodatkowo był bezpieczniejszy, a jego obsługa nie była tak skomplikowana. Wtedy zaczęły powstawać autobusy i autokary podobne do tych współczesnych. Był to też początek transportu publicznego.
Niezbędne rzeczy w autokarze
Środki bezpieczeństwa w autokarach to sprawa ważna i nie może zostać zbagatelizowana przez firmę zapewniającą przewóz. Z podstawowych sprzętów na pokładzie autokaru na pewno powinna znaleźć się gaśnica; w przypadku większych autokarów nawet więcej niż jedna. Dodatkowo przy szybach powinny być oznaczone miejsca na młotki do rozbijania owych szyb. Niestety często brakuje samych młoteczków, ponieważ są kradzione lub gubione w trakcje podróży. Kolejną sprawą jest apteczka, którą notabene każdy kierowca powinien mieć w samochodzie. To samo tyczy się autokarów. Oprócz tego można by wymieniać jeszcze długo: zapasowe koła, lewarek.
Kreskówkowy spot o autokarach
Pewnie każdy kojarzy kampanię 'Smutny autobus', spot ten miał na celu zachęcenie rodziców dzieci do sprawdzania stanu technicznego autokaru oraz piętnował podróżujące stare autokary na rzecz nowych i rzekomo sprawnych. Niestety, po obejrzeniu tego spotu jedyne co zapamiętałem to moment zgniecenia 'starego' autokaru. Pamiętajmy, że spot był też częściowo skierowany do najmłodszych, a końcowa scena często powodowała płacz dziecka oraz szok rodziców.
Jednak czy kampania odniosła swój skutek? Ciężko stwierdzić jednoznacznie, ale jedno jest pewne. Zostanie ona na długo w pamięci zarówno rodziców jaki i ich dzieci, które miały okazję spot obejrzeć. Jest jednak jedna dobra strona całego spotu, stał się on wręcz wirusowy, a to może świadczyć o dobrze przemyślanej strategii- przecież każdy kto widział ten spot pamięta o co w nim chodziło.